Amerykanie świętowali w czwartek Dzień Dziękczynienia, dlatego też kinowy weekend rozpoczął się w tym tygodniu już w środę. Wielkim wygranym okazały się
"Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia". Obraz zarobił w środę szacowane 20,7 mln dolarów. W sam Dzień Dziękczynienia film zarobił 13,7 mln dolarów (spadki w czwartek są naturalną konsekwencją tego, że Amerykanie spędzają ten dzień przy stołach i oglądając nowojorską paradę z okazji święta).
W ten sposób druga część
"Igrzysk śmierci" potrzebowała zaledwie sześciu dni, by w amerykańskim box offisie przekroczyć poziom 200 milionów dolarów. Tyle samo potrzebował wcześniej w tym roku
"Iron Man 3".
"W pierścieniu ognia" na razie jest minimalnie lepsze od filmu Marvela. Ma na koncie 211,8 mln dolarów (a po siedmiu dniach 220,8 mln), a
"Iron Man 3" po sześciu dniach miał 204,8 mln dolarów. Pierwsza część osiągnęła 200 milionów dolarów po ośmiu dniach wyświetlania, a skończyła pobyt w kinach wynikiem 408 mln.
Jeżeli nic nagle się nie zmieni, to
"Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia" mają realną szansę w niedzielę awansować na trzecie miejsce w zestawieniu najbardziej kasowych premier tego roku, bijąc
"Człowieka ze stali" (obecnie 291 mln).
Tymczasem
"Kraina lodu" w ogóle nie czuje ciężaru konkurencji. Siódma animacja Walt Disney Animation Studios ma realną szansę uzyskać najlepsze otwarcie w historii studia. Pierwszego dnia
"Kraina lodu" zarobiła bowiem aż 15,6 mln dolarów. W czwartek dołożyła do tego 10,2 mln dolarów.
Szacuje się, że do końca tygodnia film zarobi grubo ponad 80 milionów, a może nawet przekroczy 90 milionów dolarów. Trzy lata temu w długi weekend Dnia Dziękczynienia Disney wprowadził
"Zaplątanych". Pierwszego dnia wyświetlania film zarobił 11,9 mln dolarów, a drugiego 8,1 mln. W ciągu pierwszych pięciu dni wpływy wyniosły 68,7 mln dolarów, z czego prawie 2/3 (48,8 mln) pochodziło z samego weekendu i było to tylko o 230 tys. mniej od najlepszego weekendowego otwarcia Disneya uzyskanego przez
"Ralpha Demolkę".
"Kraina lodu" wszystkie te wyniki powinna pobić z łatwością. Wszystko więc wskazuje na to, że może to być trzecia animacja tego roku, która w Stanach zarobi ponad 200 milionów dolarów. Wcześniej granicę tę przekroczyły
"Minionki rozrabiają" (obecnie 366,5 mln) i
"Uniwersytet potworny" (268,4 mln).
Na trzecim miejscu znalazł się
"Thor: Mroczny świat". Widowisko Marvela zarobiło w środę 2,3 mln dolarów. Na czwartym debiutował najnowszy film z
Jasonem Stathamem "Homefront" (1,4 mln). Pierwszą piątkę zamyka
"Delivery Man" z wynikiem 1,3 mln dolarów.
"Black Nativity" przegrało walkę o afroamerykańskiego widza i to pomimo faktu uzyskania oceny A-. Film prawdopodobnie zarobi w ciągu pierwszych pięciu dni 3 miliony dolarów. Rozczarowaniem zakończy się też debiut
"Oldboya". Obraz trafił do 583 kin i w ciągu 5 dni ma szansę zarobić zaledwie 2 miliony dolarów.