...którego filmy chłonęłam kiedyś z wielkim podziwem dla jego pracy i wizji artystycznej (Saawariya, Hum Dil De Chuke Sanam na zawsze w moim sercu). Mam wrażenie, że "Bajirao Mastani" to już tylko egoistyczna próba stworzenia wielkiego romansu historycznego osadzonego w osiemnastym wieku. Według mnie nieudana... Tej historii brakowało iskry i uczucia, reżyseria była zbyt mechaniczna.
Do sięgnięcia po film zachęciły mnie prestiżowe nagrody dla filmu (National Award) m.in. za reżyserię, zdjęcia, scenografię, dla aktorki drugoplanowej (Tanvi Azmi). Mam pewną teorię, że zaszła pomyłka w nagrodzie dla Bhansalego i miał zostać nie najlepszym reżyserem, a reżyserem muzycznym. :P Bo piosenki są rzeczywiście wspaniałe.
Zastanawia mnie też chaos drugiej połowy filmu, który może wynikać z ograniczenia czasu jego trwania. M.in. została usunięta piosenka "Fitoori", w której występowała Priyanka. Raz, że to zbrodnia pozbawiać film indyjski piosenki, a dwa, gdyby film trwał te bite 3 godziny, mógł być o wiele spójniejszy i klarowniejszy.
Na moim blogu znajdziecie też przegląd innych zwycięskich filmów National Awards:
http://opinie-bollywood.blogspot.com/2016/04/84-o-zwyciezcach-63rd-national-awar ds.html
Zapraszam :)