Genialna forma, to na pewno. Doskonała muzyka, świetna historia, wspaniałe fragmenty z występów Hicksa, unikalne fotografie, wszystko ślicznie dopieszczone. Tylko... o co niby chodzi z tym całym patriotyzmem i Ameryką? Dlaczego twórcy tego filmu tak bardzo chcą nam udowodnić, że Bill kochał swoją ojczyznę i to co mówił dotyczyło głównie Ameryki? Już nawet w samym tytule i na plakacie. Każdy kto uważnie oglądał jego występy wie, że nie jest tak do końca. Są to uniwersalny prawdy, spostrzeżenia. Oczywiście, skecze odnoszące się bezpośrednio do Reagana czy Tennessee są "amerykańskie", ale przecież przedstawiają coś, co możemy znaleźć i w naszym kraju (niestety!). Może ja przesadzam, ale na tej "płaszczyźnie" coś tam wyraźnie zgrzytało. 9!