5/10 choć film zasługiwałby na więcej gdyby nie zakończenie - niestety uśmiercenie głównego bohatera nie jest dobrym rozwiązaniem w tym przypadkiem, jakkolwiek byłoby to przekazane dla widza.
William Burke jest postacią historyczną i faktycznie za swoje występki został stracony na rynku przez powieszenie o ile dobrze pamiętam 28 stycznia 1829 r. Także nie widzę jak jego uśmiercenie wpływa negatywnie na widza skoro jest to fragment historii.
A mi się wydaje, że wręcz przeciwnie - uśmiercenie głównego bohatera było naturalną konsekwencją akcji filmu. A zaskoczony będzie widz, który po obejrzeniu setek innych filmów, w których główny bohater cudownie się ratuje na sam koniec, tutaj będzie spodziewał się tego samego :)
Ponadto jeśli wziąć pod uwagę liczne nawiązania do makbeta taki zwrot akcji będzie bardziej niż oczekiwany.. Makbet również umiera, a ciężko powiedzieć żeby przez to jego historia była słaba.
Mi się film całkiem podobał, także wyjaśniam tylko swoje podejście, bardzo subiektywne (jak zresztą każda opinia dotycząca filmów). Pozdrawiam
a ja poczułem ulge że zginał. gdyby nikt nie poniusł kary za te moderstwa poczułbym się zniesmaczony
egzekucja burkea wydała mi się parodią jednej z końcowych scen z bravehearta kiedy william wallace konał :x
przeciez film zaczal sie monologiem kata i egzekucja, jak tylko bohaterowie zaczeli zabijac, wiadomo bylo, jak to sie skonczy i slusznie zreszta
To brytyjski humor,bardzo specyficzny,nie widzę nic złego w straceniu jednego z bohaterów,zwłaszcza że wydarzyło się to naprawdę.
Pech dla ciebie, że nie żyjesz w czasach publicznych egzekucji. Pewnie świetnie byś się odnalazła w roli widza, biorąc pod uwagę ilość żądnych krwi komentarzy.