Film da się oglądać. Ale mnie po jakiejś chwili denerwowała muzyka. Cały czas jakby koniec świata był - w Terminatorze główny motyw poleciał jakoś z 5 razy a nie cały czas do ożygania. Dodatkowo akcja skupia się na "cierpieniach" głównego bohatera co też jest nudne po jakimś czasie. Sceny przedłużane na siłę i robione jakby to miał być film o Jezusie.Główni aktorzy cały czas mówią do siebie jak roboty lub urzedniczka z urzędu gminy czyli oficjalnie. Zmieścił bym ten film w 90 minutach i nikt by nie ucierpiał.
Bo to jest film o Mesjaszu i nieuchronności przeznaczenia, które dzięki "narkotykowi przyprawie" jest przez owego Mesjasza nieustannie widziane. I o jego próbie zmiany i konsekwencjach i walce politycznej i zdradzie. O dostosowaniu do przyrody i jej zmianie i znowu konsekwencjach. Historia nie będzie miała skocznej muzyki i mało miejsca na "oddech". Wszystko dzieje się na innym poziomie doświadczenia niż u zwykłych "śmiertelników", to świat napiętego do granic wytrzymałości "łuku" emocji, gdzie ich subtelność bez nadmiernej egzaltacji wyraża więcej.
Ale też bym wolał innego muzyka filmowego - chciałbym Trenera Reznora.
Świetny pomysł z Reznorem. Byłoby to na pewno dużo bardziej interesujące. Zimmer przywalił super poważnie do epickiej fabuły i wyszło zbyt pompatycznie, zwłaszcza, że muzyka grała prawie bez przerwy. Dla mnie to był najsłabszy aspekt tego filmu, który raz po raz mnie z niego wyciągał zamiast mi towarzyszyć.
Motywy muzyczne pojawiały się zupełnie bez ładu i składu.
Natomiast nie było zupełnie motywu Eclipse z pierwszego zwiastuna.
I jakie to ma znaczenie? Nie każdy film który obejrzałem muszę komentować. Nie każdy film muszę oceniać tak jak ty.Szczeniacka wypowiedź zakompleksionego grubaska.
Nie jestem zakompleksionym grubaskiem i kto jest szczeniakiem atakując mnie w ten sposób? Ja napisałem i oceniłem twoją aparycję? nie, więc nie fikaj
Gościu, odpier... się odemnie. Oceniasz wszystko na 10 i sobie oceniaj. Masz problem to idź do psychologa.Typowy pajac.Nawet tutaj muszą się tacy znaleźć.Odważny w necie a piz.... w realu.
hahaha nie oceniam wszystkiego na 10 i nie mam problemu. Od pajaca to chyba ciebie wyzywali w tym barbakan delicatessen... odważny się znalazł. Tak jak ty możesz oceniać film tak ja moge oceniać twój komentarz niemiarodajny a ty mnie wyzywasz od zakompleksionych grubasów szczeniaków pajaców i piz* więc to się powinien skontaktować z psychologiem?