po obejrzeniu których zaczynam tęskić za czasami, w których nigdy nie żyłam. A Hair do nich
należy.
Często kusi mnie, żeby zatęsknić za hipisami, ale staram się spojrzeć w miarę obiektywnie, z dystansem (mam nad nimi tę przewagę, że mogę ich ocenić z perspektywy czasu). Pomimo pięknych ideałów to było pokolenie skazane na wymarcie. Zresztą już w samym filmie widać zgrzyt w ich światopoglądzie - mówię tu o scenie kiedy Hud kłóci się z żoną. Fakt, zabiera ją później ze sobą, ale łatwo sobie wyobrazić, że to mogło skończyć się zupełnie inaczej. I zapewne wielokrotnie tak bywało. Między innymi za zaznaczenie, że ruch hipisowski nie był aż taki kolorowy, moja tak wysoka ocena.
tez bardzo podoba mi sie ta niejednoznacznosc, choc i tak z checia przenioslbym sie fo tamtych czasow, tamtego swiata, hihi
Nie jestem sama i to mnie cieszy... tesknie tez choc w nich nie zylam... wolnosc , tak bardzo mi jej brak...
a skad pewnosc ze nie zyliscie w tamtych czasach? skoro do nich tesknicie, to najprawdopodobniej jest waszym ostatnim wcieleniem:) reinkarnacja - moze byc ciekawa podroza w przeszlosc - polecam lekture edgara cayce. <choc dla katolikow szukajacych boga w kosciele, moze byc niedorzeczne>
wolnosc hipisow czemu nie, ale ich zjarany swiat jakos mnie nie kreci:)