Jak dla mnie film ogólnie niezły, chociaż momentami - tragedia. Chodzi mi tu przede wszystkim o efekty komputerowe. Rozumiem wilki. Ale totalną żenadą był dla mnie moment, w którym Bella wdrapywała się po górze za swoją "ludzką zdobyczą". Zastanawiałam się wtedy, czy aby na pewno trafiłam na dobry film, bo miałam wrażenie, jakbym oglądała "SpiderWomen", a nie "Przed świtem"! Raziła mnie też komputerowa Renesmee, no ale cóż... Pozytywnym zaskoczeniem okazała się natomiast wizja Alice (; Oczywiście na początku miałam ochotę rozszarpać scenarzystów za to, że zmienili fabułę filmu, jednak mają szczęście, że było to tylko coś w stylu: co by było, gdyby... I za to wielki plus.
mnie greenscreen najbardziej poraził gdy jedna z tym amazonek pokazywała edkowi las deszczowy...no prosze...a bitwa...jakby nie mogli ruszyc zada do lasu xd
scena z amazonką to już w ogóle był koszmar... co do bitwy to masz rację, że mogli pofatygować sie do jakiegoś lasu, może wtedy byłoby to bardziej realne...
ja nie wiem...lepiej wydać miliony dolarów na greenscreena niż iść do zwykłego lasu? xdd
Właśnie jestem po obejrzeniu tego filmu. No coz... mozna bylo zrobic ten film duzo lepiej. Co mnie razilo? Komputerowa Renesmee. W kilku momentach powiewalo nuda. Z calej sagi najbardziej udana czesc to Zacmienie wg mnie. A ta scena,kiedy Nessie jest dorosla... Rany. No i maly tyci szczegol. Renesmee byla ruda, w tym filmie nie bardzo. Wizja Alice to plus filmu.