nie kobietę biję, lecz głupotę..
wielki powrót pani doroty do wyzwalających wzloty wyzwolonej wyobraźni ograniczeń kameralno-kowidowych - świat widziany poprzez filtry, pryzmaty, przesłony, zasłony, filiżanki, szklanki i siatki na motyle oraz denka od musztardy (nieraz ma się wrażenie, iż oko kamery umieszczone...