Bardzo przyjemny seans, choć film nie odznacza się niczym szczególnie godnym zapamiętania. Wyraźnie czuć tu styl znany z "Między słowami", trochę dłużyzn, ale urokliwych. Brakuje oczywiście Billa Murraya, ale można to bez problemów wybaczyć. Ja osobiście kupiłem historię zagubionego tatusia i mniej zagubionej córeczki. Takie uczciwe 6 na 10.
Następny film Sofii, "Między udami", będzie opowiadał o zmęczonej pełną sztuczności codziennością gwiazdce porno z LA, która szuka w swoim monotonnym życiu odrobiny ciepła i treści. Sporo scen jak zamyślona jedzie taksówką i kilka wpadających w ucho alternatywnych piosenek. Bohaterka zakochuje się w handlarzu ceramiką. Patrzy w okno. : )
Mam dokładnie to samo. Interesująca historia zagubionego człowieka, który miał wszystko, a tak naprawdę nie miał nic. Mnóstwo prozaicznych momentów, choć czasami zbyt rozciągniętych, bez krzty pretensjonalizmu. Rozumiem zamysł Coppoli, ale co właściwie w tym filmie ma sprawić, że zostanie w głowie na dłużej.