Film miałki, strata czasu, jeden z setek w stylu:" seryjny, masakrycznie straszny morderca i wielce niekonwencjonalny detektyw". Buuhahahahahaha mnie ta Angelina usiłująca grać na siłę oryginalną tylko ubawiła - kładzie się do grobu, okleja zdjęciami, siedzi na krawężniku i kiwa się jakby miała chorobę sierocą a efekt tego taki że ten którego - UWAGA SPOILER WRAŻLIWI NIE CZYTAĆ - miała złapac ( sory za wulgaryzm) rżnie ją jak pierwaszą lepszą nastolatkę. I niestety - nic nie zaskakuje - każdy kto obejrzał troszę filmów tego typu i lekko wysili mózg już po scenia przesłuchania na poczatku filmu domyśli się co i jak( ten sam scheamt - ten kogo nie podejrzewamy jest tym kim nie jest ten kogo podejrzewamy i to psuje od razu film). I nie mówcie że przestraszyła was scena na łóżku w piwnicy - sztampa i schemat - ot cisza, spokój i można widza tanim kosztem przestraszyć - a jaki w tym sens? ( w tym kładzeniu się na łózku w podejrzanym miejscu i podejrzanych okolicznościach, kiedy zły moze być obok - no ale to robi ORYGINALNA pani detektyw - a to wszystko tłumaczy). Unudziłem się jak na Mindhunters ( te same zasady - nudaaaaaaaaaaa). Ocena 5/10 ( i tak wysoka bo miałem piwo obok dobre ;-)
p.s zbierałem się do niego długi czas bo ja strachliwy ( mówie poważnie) jestem a przeczytałem w kilku tygodnikach jaki to on nie straszny. Matkooooo żebym się choć raz wystraszył dałbym oczko wiecej
p.s.2 muzyczka w filmie najciekawsza ;-)