zobaczyłam w obsadzie Angelinę, i stwierdziłam, a co mi tam, oglądnę, ale teraz żałuję :/ Zaskakiwała mnie głupota tym wszystkich sprawnych umysłów śledczych, którzy mimo, że dla mnie oczywiste od początku było to kto jest zabójcą, nie zorientowali się mimo oczywistych poszlak. Dużo niedociągnięć, scena z brzuchem zaskoczyła, ale zaraz potem ma się wrażenie, że to tak naciągane, że aż śmieszne, cały film
heheheh zgadzam sie z Tobą w 100%. Od początku wiadomo kto jest mordercą, a scena z brzuchem to już na początku mnie rozbawiła...ale ogólnie hmm.. da sie obejrzeć ;)
Kto jest mordercą można już przewidzieć po samym przeczytaniu opisu na telegazecie;/
W każdym razie nie będę oryginalny jak powiem, że film zupełnie nie spełnił moich oczekiwań. Był wyjątkowo sztampowy i nielogiczny. Jedyne co mi mówi,iż nie zmarnowałem 2 godzin z życia, to obraz Angeliny, która wyglądała pięknie jak nigdy;)