Asghar Farhadi

7,9
871 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Asghar Farhadi

Obejrzalam dwa jego filmy i nie mam ochoty na wiecej. Filmy rozmiedlone, 2 godz. ciagle o tym samym, jest problem, w trakcie filmu jest nadal i na koncu jest ten sam problem, tak samo nierozwiazany. Jedyne co sie odbywa to ping-pong miedzy bohaterami. Raz ma racje ten, raz tamten, znowu ten, znowu tamten. Dla mnie to bzdury, w ogole nie moj sposob na kino. Kino to OBRAZ, a ten pan robi filmy w ktorych jedynym motorem napedowym sa dialogi, z ktorych tez niewiele w rezultacie wynika.

Te filmy sa jak krowa miedlaca trawe na lace, miedli, miedli, miedli, w kolko to samo, ile mozna omawiac jeden i ten sam problem, z kazdej strony, z kazdego punktu widzenia, zeby na koncu byc w punkcie identycznym jak na poczatku. Bogatszym o miedlenie! Byc moze jestem tak rozzalona bo wiecej oczekiwalam od filmu ktory zdobyl tyle nagrod.

Jedyne co musze mu przyznac to uczciwe przedstawienie tragedii jaka jest rozwod, zwlaszcza dla dziecka. Ale przeciez nie o tym mialy byc te filmy. Mial byc o wrazliwosci moralnej dwojga doroslych ludzi.

polakita

w skrocie: NIE TRAWIE TEJ TRAWY

polakita

Farhadi nie rozstrzyga problemu i według mnie w tym tkwi jego geniusz. Zostawia widza z pytaniami ("Rozstanie"). Oglądasz taki film, poznajesz bohaterów umotywowanych z mistrzowską precyzją, poznajesz problem i nie dostajesz gotowej papki, tylko sama musisz (jak to ciekawie ujęłaś) przemielić trawę. Należy rozgraniczyć kino na rozrywkowe i ambitne, ale z drugiej strony operowanie tymi pojęciami to balansowanie na bardzo cienkiej linii bo czy kino rozrywkowe nie może być ambitne, a kino ambitne nie może być rozrywkowe? Kwestia bardzo subiektywna.

Zastanawiam się czego oczekiwałaś?

Kino to obraz? W pewnym sensie tak, ale czy literatura to papier? Zdjęcia w "Rozstaniu" są genialne. Nie narzucają się widzowi, ale zarazem odzwierciedlają klimacik filmu i stan emocjonalny bohaterów.

Filmy Farhadiego nie spodobają się wszystkim - dość oczywiste. Dla mnie najważniejsze jest to, że otwierają dyskusję. Dyskusja może coś zmienić. Film może coś zmienić. Czy to nie jest najważniejsze?

polakita

A ja mam wrażenie, że Farhadi ciągle kręci jeden i ten sam film (obejrzałam 4/6). Owszem, zmienia się lokalizacja, zmieniają bohaterowie, ale ciągle jest o tym samym i taki sam sposób podane. Jeśli ktoś lubi kisić się w jednym sosie, pewnie nie będzie zawiedziony. Co innego, gdy pragnie urozmaicenia i jakiegoś powiewu świeżości - wówczas, może być rozczarowany.

magmos

widziałem rozstanie i elly, faktycznie klimatem i sposobem opowiadania bardzo podobne co nie umniejsza ich genialności, wydaje mi się że potrafi on ukazać obraz bardzo zbliżony do rzeczywistego życia co na dłuższą metę może być nużące(to mamy przecież na co dzień) a od kina oczekujemy też czegoś innego, jednak w kategorii dramat obyczajowy oba filmy jak dla mnie bdb, zastanawiam się czy jeszcze raz nie zakisić ;) się w jakimś z jego filmów, jak możesz polecić któryś poza tymi 2 byłbym wdzięczny,

popolupo77

Ok, ja rozumiem. Po prostu nie mój klimat. Z irańskich reżyserów, o wiele bardziej pasuje mi sposób prezentowania świata przez Majida Majidi, Hanę i Samirę Makhmalbaf czy wreszcie Jafara Panahiego (który imponuje mi dodatkowo jako człowiek). Maryam Keshavarz też się nieźle zapowiada, ale to tak btw. Wracając zaś do filmów Fahradiego, to najbardziej przypadł mi do gustu "Perski Nowy Rok". Zainteresowała mnie główna bohaterka i wkręciłam się w jej historię. Poza tym, oglądałam "Rozstanie" - niby wszystko ok, ale filmów o takiej tematyce nakręcono sporo.

magmos

wielkie dzięki , widać że masz spore rozeznanie w temacie, fahradi faktycznie prezentuje dosyć ciężki klimat,dopiero zetknąłem się z kinem arabskim(nazywając to ogólnie) także nie mam porównania, ale zaciekawiła mnie ta inność przedstawianego w nim świata i nacisk na relacje miedzyludzkie, zerkne również na repertuar tych pozostałych, dzięki, pozdrawiam.

popolupo77

Rozeznanie to słowo o kilka rozmiarów za duże, choć przyznaję, że Iran zaczął mnie kręcić jakiś czas temu. Nie wrzucałabym jednak kina perskiego i arabskiego do jednego worka, bo to zdecydowanie nie to samo. Różnica w mentalności aż bije po oczach.

magmos

Ja lubię twórców, którzy tak kręcą się w swoim świecie. Możliwe, że czasem podchodzą pod "mur" i potrzebują przełamania, ale w tym momencie Farhadi bardzo zręcznie się w tym porusza i mnie osobiście nie rozczarował. Ciekawy jestem kolejnego tytułu.

użytkownik usunięty
polakita

U Bergmana było tak samo :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones