twarze wypełniające kadry to jego znak firmowy.
I to jakie twarze:
JODIE FOSTER,
ANTHONY HOPKINS,
TOM HANKS,
DENZEL WASHINGTON,
MELANIE GRIFFITH,
JEFF DANIELS,
RAY LIOTTA,
MICHELLE PFEIFFER,
MATTHEW MODINE,
MERYL STREEP,
LIEV SCHREIBER,
THANDIE NEWTON,
w filmach Jonathana Demme'a
zaś
BRUCE WILLIS,
TONI COLLETTE,
MEL GIBSON,
JOAQUIN PHOENIX,
MARK WAHLBERG
u M. Nighta Shyamalana
TAK FUJIMOTO wychodzi chyba z założenia, że TWARZ jest najważniejsza. Mówi więcej niż cokolwiek innego.
Trudno nie przyznać mu racji.
Wyraźnie niedoceniony mistrz.
Mistrzem to był Tonino Delli Colli, który jest największą inspiracją dla Taka Fujimoto, on sam to otwarcie mówi. I chwała mu za to, bo niekiedy wychodzi mu śiwtnie, ale nie jest żadnym mistrzem, a bardzo zręcznym i solidnym rzemieślnikiem. A te wszystkie zbliżenia na twarz wymyślił już wcześniej Tonino Delli Colli, Fujimoto choć robi to znakomicie, to tylko powtarza po prawdziwym mistrzu.
Nie wydaje mi się by Tonino Delli Colli, skądinąd świetny operator, był tak konsekwentny w fotografii twarzy. Tonino lubił szerokie plany, oddech widowiska (patrz westerny Leone),
tymczasem Tak Fujimoto bardzo często zachowywał się jakby tło w ogóle go nie interesowało, pokazywał go tylko niezbędne minimum, tyle ile było potrzeba. Twarz była dla niego odniesieniem do opowiadanej historii.
Nie wątpię, że Fujimoto wysoko sobie cenił twórczość Tonino, trudno żeby nie (choć zdjęcia Włocha do filmów Polańskiego są koszmarne, szkaradne, ciasne, teatralne, o wstrętnych telewizyjnych kolorach), ale czy był dla niego tak silną inspiracją?
To co robi Tak to już jego wynalazek, konsekwentnie realizowany w filmach Jonathana Demme i to bez względu na gatunek (komedie "Poślubiona mafii", thriller "Milczenie owiec", dramat sądowy "Filadelfia", melodramat kostiumowy "Pokochać", polityczny "Kandydat") i zawsze miał rację. To zawsze pracowało na film.
Tak nie jest tylko rzemieślnikiem. To wizjoner konsekwentnie realizujący swoją formę sztuki fotografii.
To co piszesz nie ma sensu, wiec dalsza dyskusja nie ma sensu. Zwyczajnie pleciesz farmazony w pięknie ubrane słowa. Tonino lubil szerokie plany? Tonijko kochal ujęcia samych twarzy (patrz filmy Leone). Wywód twój oparty jest o irracjonalne przesłanki, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, wiec efekt końcowy nie może być słuszny. Przykro mi, ale naprawdę nie masz racji.