( brak spojlerów ) Obejrzałem dziś ostatni odcinek 8 sezonu i właśnie dotarło do mnie to że to już koniec, poczułem trochę smutek ale przypomniały mi się te wszystkie wspaniałe momenty, radość, wzruszenia, śmiech.
Pomijając co było dobre czy złe w tym ostatnim sezonie chcę zapamiętać całokształt jako coś ponadczasowego, uważam że nie ma sensu się spierać o to czy można było go zrobić lepiej czy nie.
Dziękuje za wszystkie wspaniałe bitwy, intrygi, momenty ( takie jak narodziny smoków lub dojrzewanie Daenerys ), momenty zaskoczenia , piękne kobiety, humor, walki na arenie oraz wszystkich ulubionych bohaterów.
Na pewno jeszcze za rok lub kila obejrzę całość ponownie :)
Uważam ze należy się spierać pod pod względem scenariusza i fabuły ,dało się zrobić lepiej po prostu wszystko
Powinno się spierać o budowę serialu, bo inaczej reżyserzy innych filmów stworzą syf i będą mówić, że dzieło.
Ostatni sezon rzeczywiście przyniósł kilka płytkich rozwiązań. Mogło się to skończyć lepiej. Przede wszystkim Jon Snow miał zostać królem!!
Martin napisał Pieśń Lodu i Ognia, bo rzygał prostymi scenariuszami teatralnymi dla plebsu z przewidywalnymi historyjkami oraz zakończeniami. Te książki to takie jego katharsis, a z tego co zrozumiałem z jego wypowiedzi dawno temu to zakończenie serialu miało być zgodne z kanonem. Powiedziałbym, że i tak za bardzo happy end jak na tę serię