Poziom debilizmu przekracza wszelkie granice, zombiaki zachowują się sensowniej niż bohaterowie, połowa serialu to kłótnia Ricka z Michonne. Ale co najbardziej mnie rozwaliło to akcja z czwartego odcinka. Budynek się sypie i może zawalić w każdej chwili, a nasze gołąbki co robią? Ruchają się, a potem znów kłócą