Kiedyś zachwycała, dziś poza misją z lądowaniem na Omaha nie ma nic do zaoferowania. W dodatku za sprawą tej gry, do dziś czasem w koszmarach śni mi się niesławna "aleja snajperów". Jedna z najbardziej frustrujących i niemożliwych misji w w dziejach gier video.
Aleja snajperów jest wkurzająca tylko w pierwszej połowie. W drugiej części tej misji już idzie łatwo wypatrzyć ukrytych Niemiaszków.
Co tu napisać właśnie przeszedłem Medal of Honor: Allied Assault i przyznaje jest to całkiem fajny klasyk który jednak mnie nie powalił jasne jest że gdybym grał w 2002 roku w tą grę to wrażenia byłyby całkowicie inne,a teraz to gra przyjemna z satysfakcjonującym poziomem trudności i oczywiście Omaha,jednak miałem problem by grać bez przerwy bo po prostu gra mnie nużyła była zbyt monotonna i czasem wkurzająca jak właśnie przy tej choler...misji "aleja snajperów" ale i tak gra warta poświęconego czasu. Najbardziej mi brakowało filmików przed misjami z czym zresztą mi się kojarzy MofH tutaj jednak zamiast filmików mieliśmy zdjęcia oraz ukazaną treść misji za to w dodatku jest jak na razie wszystko wygląda na to że Spearhead przypadnie mi bardziej do gustu.Moja ocena 7/10 gra dobra choć jak pisałem gdybym zgrał w tą grę nie w 2013 tylko wcześniej to myślę że doceniłbym ją bardziej,dziś to już po prostu nie to samo.Pozdrawiam
Nie wiem o jakim poziomie trudności piszesz, ale po x latach postanowiłem powrócić do tego tytułu i przejść go na hardzie.
Wszystko szło w miarę gładko... aż doszedłem do jakiejś misji, gdzie w jakimś budynku muszę chyba coś zabrać. Alarm ryczy cały czas, przeciwnicy się normalnie respią (sic!) i ciągle na ciebie wybiegają....
Przejść się cholerstwa nie da, bo 1. alarm wyłączysz, 5 sekund mija i włącza się sam ponownie; 2. na hardzie dostajesz 2-3 strzały i leżysz; 3. przeciwników jest nieskończenie wiele...
Zatrzymałem się w tym momencie i przestałem grać już dość dawno temu.
Aleja snajperów to moja ulubiona misja obok Omaha, ale dla kogoś kto lubi grać wyłącznie na sposób "Rambo" może być frustrująca